Księgowa jako udziałowiec Sp. z o.o. – Kaminski-Finance

Dzisiejszą treść artykułu napisało jak zawsze samo życie. Chodzi mi o sytuację: Twoja księgowa jako udziałowiec Sp. z o.o.. Brzmi intrygująco? To już przechodzę do sedna. Chodzi mi o sytuację, w której przedstawiciel biura księgowego, które obsługuje księgowo Twoją spółkę ma minimalny pakiet udziałów jako udziałowiec Twojej spółki.

 

 

O co chodzi z tymi Sp. z o.o. pod tym kątem? 

 

 

Jednym z atutów dość szeroko reklamowanym w social mediach jest przejście osób prowadzących klasyczną działalność gospodarczą (tzw. JDG) na Sp. z o.o. ze względu na brak wymogu płacenia składek ZUS (jeśli nie zatrudniamy pracowników). Wiele osób zdecydowało się na przekształcenie w Sp. z o.o. właśnie tylko z tego powodu. I tu pojawiają się schody. Okazuje się bowiem, że w przypadku gdy zakładasz tzw. „jednoosobową Sp. z o.o.”, czyli taką w której to Ty jesteś zarówno jedynym udziałowcem, jak i prezesem zarządu możesz napotkać kłopoty ze strony wyżej wspomnianego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Okazuje się bowiem, że ZUS często podważa celowość założenia takiej Sp. z o.o. i jeśli nie mamy innego tytułu do ubezpieczenia (np. etatu poza naszą spółką) orzeka, że mimo, iż funkcjonujemy jako Sp. z o.o. to i tak jesteśmy zobligowani do płacenia składek emerytalnych za siebie.

Księgowa jako udziałowiec Sp. z o.o.

 Czy jest jakieś obejście ZUS w Sp. z o.o.?

Oczywiście Polak swój rozum ma i skoro ZUS kwestionuje „jednoosobowe Sp. z o.o.” pod katem obowiązku płacenia składek emerytalnych, to trzeba zastosować obejście tematu. W tym celu powołuje się do spółki 2-giego, mniejszościowego udziałowca z symboliczną ilością udziałów. Jaką ilością? Tu jest wiele wersji: niektóre oddziały ZUS nie czepiały się 5% udziałów, inne wymagały powyżej 10%, a w niektórych powiatach na zapleczu mówi się, że bezpiecznie dać drugiemu udziałowcy nawet 20% udziałów. Dzięki temu ruchowi spółka traci status „jednoosobowej” i ZUS’owi trudniej zakwestionować całą strukturę. A kto może być takim „cichym” udziałowcem? Tu dowolność jest spora: brat, sąsiad, kontrahent, teściowa itp.

A co robi w tym wszystkim księgowa?

 

 

Otóż jeden z moich klientów zrobił ten niefortunny ruch, że na „cichego” udziałowca wziął swoją księgową. Nie wnikałem szczegółowo ale domyślam się, że było to na zasadzie „dodatkowej” usługi z oferty księgowej: ot taki udziałowiec-słup w postaci księgowej, która dywidendy nie chce, zarabia na obsłudze księgowej spółki  a pozwala ominąć problem z niepłaceniem ZUS’u. W teorii brzmi fajnie i sprytnie – prawda? Wszystko byłoby super, gdyby nie doszło do tego, że spółka zwróciła się do mnie z prośba o pomoc przy kredycie bankowym. I tutaj wydarzyło się to, co dzieje się niestety zbyt często: podczas analizy dokumentów firmowych pod kredyt wykryłem liczne błędy. Okazało się, że księgowa prowadząca księgi rachunkowe spółki robi to nierzetelnie i w takiej formie nie mogą one trafić do banku bo skończy się to automatyczną decyzją negatywną. O skali zjawiska niekompetencji księgowych w obsłudze pełnych ksiąg rachunkowych pisałem TUTAJ.

Czy ta historia ma happy end?

Póki co niestety nie. Od księgowej wymagam kolejnych poprawek dokumentacji finansowej, ta z kolei robi to w swoim tempie nie czując zbytniego „ciśnienia” ze strony klienta. Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że przecież ta sama księgowa ja mniejszościowym udziałowcem w spółce klienta – wobec tego z przyczyn strategicznych i relacyjnych pilna zmiana biura księgowego na bardziej kompetentne nie wchodzi w grę – księgowa po takim ruchu mogłaby się „odwdzięczyć” bojkotowaniem wszelkich decyzji na poziomie walnego zebrania udziałowców, ot tak „po złości”. W efekcie z genialnego ruchu aby uniknąć płatności ZUS klient stał się niejako zakładnikiem swojej własnej księgowej. Czy w ostatecznym rozrachunku ten ruch mu się opłacał? Czy nie warto jednak było wziąć choćby jakiegoś kolegę lub dalszego znajomego jeśli nie miało się nikogo z bliższego otoczenia? Odpowiedź na to pytanie zostawiam Tobie…

Szukasz kredytu dla swojej spółki i potrzebujesz mojej pomocy? Zgłoś się TUTAJ

 

 

Pozdrawiam,

Daniel Kamiński

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.