Majątek prezesa/udziałowca a kredyt dla spółki – Kaminski-Finance

Majątek prezesa/udziałowcy a kredyt dla spółki

Dziś chciałbym poruszyć temat majątku prezesa (lub udziałowca) w sytuacji wnioskowania o kredyt bankowy dla spółki. Jest to temat często bardzo kontrowersyjny, który prezesi lub udziałowcy omijają szerokim łukiem. Problem jest jednak w tym, że rzeczywistość często ma w nosie to, co na ten temat myślą prezesi lub udziałowcy. A dodatkowo tą właśnie rzeczywistość w zakresie kredytów kreują polski banki.

 

 

Odpowiedzialność majątkowa w spółce

 

Generalna zasada w spółkach kapitałowych (m.in. Sp. z o.o.) jest taka, że za swoje zobowiązania odpowiada spółka swoim majątkiem: kapitałem własnym, aktywami trwałymi (maszynami, samochodami, budynkami), środkami na kontach/lokatach/inwestycjach itp. Innymi słowy tym, co spółka sama posiada – tak brzmi ogólna zasada. Jednak spółka sama w sobie jest kierowana przez zarząd, który bardzo często jest tożsamy z osobami udziałowców. I tu dochodzimy do zapisów prawnych kodeksu spółek handlowych, mówiących, że członkowie zarządu odpowiadają za długi powstałe w spółce swoim majątkiem prywatnym (oczywiście dla prawnych purystów jest to mocne uproszczenie ale docelowo się do tego sprowadza). Aby jednak uniknąć takiej sytuacji taki zarząd spółki może w sytuacji, gdy spółka stanie się niewypłacalna ogłosić jej upadłość – wtedy jego „wina” za długi spółki jest „umarzana”. Oczywiście tematem na długą dyskusję jest fakt jasnego określenia, kiedy ten moment niewypłacalności spółki następuje: przykładowo czy zaległość 250 zł za rachunek za telefon od 1,5 miesiąca to już powód do ogłoszenia upadłości wielomilionowej Sp. z o.o. czy jeszcze nie? Generalnie temat rzeka.

 

Majątek prezesa/udziałowca a kredyt dla spółki

 

Dlaczego majątek prezesa/udziałowcy jest ważny dla banków?

Idąc dalej tym tropem muszę stwierdzić, że czasy w których banki tolerowały w ocenie zdolności kredytowej tylko sytuacje spółki już bezpowrotnie minęły. Po wielu problemach z udzielonymi spółkom kredytami banki nauczyły się, że za spółką i jej działaniami zawsze stoją konkretni ludzie z krwi i kości: zarząd, udziałowcy i prokurenci. Banki doszły do wniosku, że to, jaki status majątkowy prezentują te osoby może mieć wpływ na to jak kredyt dla spółki będzie spłacany. Mechanizm wydaje się prosty: prezes, który nawet teoretycznie może ryzykować utratę swojego majątku za windykowany kredyt dla spółki 10 razy zastanowi się nad tym, czy warto spóźnić się z ratą kredytu bankowego dla spółki. ?

 

 

Opór w deklaracjach majątkowych prezesów i udziałowców

 

 

Z tego też względu przy składaniu wniosków kredytowych o kredyt dla spółki w dokumentach bankowych znajdują się pola/formularze, które dotyczą majątków osobistych prezesów i udziałowców. W ramach tych pól/formularzu członkowie zarządu i udziałowcy deklarują jakimi nieruchomościami, samochodami, maszynami oraz oszczędnościami dysponują prywatnie. Z mojego doświadczenia wielu prezesów/udziałowców ma z tymi polami ogromny, mentalny problem. Często nie chcą wypełniać tych pól lub po macoszemu wpisują enigmatyczne „brak”, „nie mam”, „nie dotyczy”. Niestety takie podejście jest bez sensu z 2 powodów:

  • I tak bank Cię z windykuje – tak czy siak jako członek zarządu odpowiadasz swoim majątkiem za zobowiązania spółki (o ile na czas nie ogłosisz upadłości spółki). Także unikanie tych pól jest po prostu nielogiczne i dziecinne. Jeśli nie miałeś przed przystąpieniem do kredytu wcześniej odpowiednio ułożonej struktury spółki (np. Ty z majątkiem jako „nietykalny” udziałowiec a prezes bez większego majątku prywatnego) to w tym momencie jest już na to za późno. Nic unikanie tego tematu Ci nie da.
  • Brak wskazanego majątku obniża szanse na kredyt – co gorsze, brak podania tych danych obniża szanse na kredyt bankowy dla spółki. Po prostu spółka, w której prezesi/udziałowcy nie mogą pochwalić się majątkiem prywatnym jest uważana za bardziej ryzykowną i mniej pewną. Bank wychodzi z prostego założenia: jeśli zarząd i udziałowcy nie potrafią sami gromadzić majątek prywatny, to może są na tyle nieefektywni lub niekompetentni, że będą mieli problem z płaceniem rat kredytowych kredytu dla spółki. Dlatego unikanie podania tych danych robi więcej problemów niż korzyści.

Reasumując, niechęć zarządu i udziałowców do deklarowania we wnioskach kredytowych swoich danych majątkowych jest irracjonalna. Raz, że przepisy prawa w określonych okolicznościach i tak narażą zarząd na odpowiedzialność majątkiem prywatnym, a dwa, że przez takie zachowanie członków zarządu lub udziałowców spółka obniża swoje szanse na kredyt bankowy dla spółki.

 

Jeśli szukasz kredytu dla swojej spółki i potrzebujesz mojej pomocy? Zgłoś się TUTAJ

 

 

Pozdrawiam,

Daniel Kamiński

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.