Maltańska LLC Spółka komandytowa – Kaminski-Finance

Jakiś czas temu pisałem o podejściu polskich banków do kredytów dla spółek zagranicznych. To był jeden aspekt całego zagadnienia. Drugi jest taki, że jest spora grupa spółek polskich, które mają w swojej strukturze zawartą spółkę zagraniczną, szczególnie z tzw. raju podatkowego. Chodzi mi szczególnie o spółkę potocznie zwaną: Maltańska LLC Spółka Komandytowa. Jest to nic innego, jak polska spółka komandytowa, w której rolę komplementariusza pełni zagraniczna spółka LLC z Malty (o spółce LLC z Malty poczytasz TUTAJ . Co do samej spółki komandytowej i podejścia do niej banków pisałem TUTAJ – warto się z tym zapoznać bo w tym artykule rozwinę myśl o dodatkowy aspekt „raju podatkowego”.

Czym jest raj podatkowy?

 

Zanim przejdę do sedna tego artykułu, dla niewtajemniczonych wyjaśniam, czym jest raj podatkowy. Zgodnie z przyjętą definicją raj podatkowy (oaza podatkowa) oznacza kraje, które oferują obcokrajowcom i zagranicznym inwestorom sprzyjające im warunki podatkowe. Za sprawą korzystnych przepisów podatkowych miejsca takie jak Antigua i Barbuda, Belize, Grenada, Jersey czy Kajmany zachęcają firmy i zagranicznych inwestorów szukających sposobu do przeniesienia kapitału prywatnego lub firmowego poza miejsce faktycznego prowadzenia działalności. Firma w raju podatkowym opłaca znacznie niższe podatki, co jest dla niej korzystne pod względem finansowym. 

 Kredyt dla spółki komandytowej?

 

Wracając do głównego tematu, delikatnie ujmując, wszystkie spółki komandytowe są dla analityków bankowych podmiotami „podwyższonego ryzyka” – zaczynając na zwiększonej czujności a na jawnej niechęci/wrogości kończąc. Głównie wynika to z ryzyka kredytowego – spółki komandytowe często mogą stanowić dobrą platformę do fraudów kredytowych (szczególnie „mutacja” klasycznej spółki komandytowej czyli Sp. z o.o. Sp. Komandytowa). Czy to oznacza, że takie spółki nie otrzymują kredytów? Jasne, że otrzymują. Po prostu bank trochę dłużej i wnikliwej je analizuje niż analogiczny odpowiednik np. w formie Sp. z o.o. czy Spółki Akcyjnej.

 

Maltańska LLC Spółka Komandytowa

 

I teraz przeanalizuje Maltańską LLC Spółkę Komandytową. Zagraniczna spółka LLC z Malty stanowi w takim przypadku dodatkowy kłopot dla analityków (jakby przy „klasycznej” spółce komandytowej było ich mało, prawda?). Wynika on z 2 dodatkowych aspektów:

  1. Prawo zagraniczne – do akcji wkracza tutaj zagraniczna jurysdykcja prawna, w tym przypadku Malty. Wymaga to od analityka znajomości aspektów prawa handlowego, spadkowego, prawa karno-skarbowego i  cywilnego Malty co mimo szerokiego dostępu do Internetu może stanowić spory problem w banku. Zapytasz: Daniel, po co mu ta wiedza? Przecież za kredyt w Polsce odpowiada polska spółka komandytowa? Odpowiadam: nie do końca. W ww. strukturze to spółka LLC z Malty jest komplementariuszem – odpowiada całym swoim majątkiem za długi polskiej spółki w sytuacji gdy polska spółka nie będzie w stanie spłacać tego kredytu. I tu pojawia się zgrzyt: koncepcja windykacji spółki oddalonej od Warszawy o ~2000 km może bardzo mocno ostudzić zapał analityka do udzielenia takiego kredytu,
  2. Raj podatkowy – Malta jest powszechnie uznawana za pewnego rodzaju raj podatkowy. System podatkowy Malty pozwala określonym podmiotom lub osobom fizycznym na zaniżanie swoich podatków – stąd łatka „raju podatkowego”. I w czym problem? A no w tym, że nie zakłada się spółki w innym państwie, w innym systemie prawnym i w dodatku raju podatkowym dla przyjemności czy pięknych plaż. Robi się to, ponieważ ma się nadzieję na agresywne obniżanie swoich podatków w taki czy inny sposób. Więc skoro ktoś nie ma sentymentów do brutalnego omijania podatkowego aparatu państwowego, to czemu ma mieć sentyment do „słabszego” względem państwa banku? Z takiego założenia wychodzi analityk. W jego oczach (mimo, że nie musi to być intencją zakładającego spółkę LLC na Malcie) taki podmiot staje się niemalże potencjalnym kombajnem do wyłudzeń kredytowych.

Czy to oznacza, że spółka LLC Komandytowa nie otrzyma kredytu w Polsce? I tak i nie. Na dzień dobry taka spółka napotka dosłowny mur niechęci w niemal każdym banku – to raz. Dwa – osoby znane bankom: milionerzy, inwestorzy, którzy celowo stawiają taką spółkę pod konkretny projekt będą mieć łatwiej bo „co wolno wojewodzie to nie Tobie…” ;). Trzy – spółka musi się do takiego kredytu ekstremalnie dobrze przygotować, w szczególności uargumentować intencje z udziałem w niej LLC z Malty jako komplementariusza. Wtedy szanse na kredyt są.

 

A tymczasem, jeśli szukasz kredytu bez zabezpieczenia dla Twojej spółki i potrzebujesz pomocy? Zgłoś się TUTAJ.

Pozdrawiam,

Daniel Kamiński

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.